Dokładnie, ja na spacerze z Olą i Asią byłam

pomimo ładnej pogody wzięłam się za pracę dzisiaj. mam bardzo produsktywnu dzień powtórzyłam cały antyk, średniowiecze, renesans i barok (nienawidzę romantyzmu, więc odwlekam go...), właśnie kończę pracę maturalną (Gałczyński to mój mistrz) i będę piekła muffiny!

Mmmm... pysznie z czym robiłaś?

Jest 2.00 w nocy, a ja siedze na necie xd Zrobiłam porządek na tt, zmieniłam całkiem wygląd, zmieniłam sobie tutaj również avatar i teraz oglądam TV i ogarniam Tumblra. Nie ma to jak piękna, niedzielna noc ;)

z m&m'sami! pyszne były nieskromnie mówiąc Jeszcze te m&m'sy się rozpuściły i w środku takie kolorowe były te muffiny :P
własnie tak patrzę na Twoje wpisy i godzinę przy nich :P Ja już spałam wtedy.

niedziela..mm ogólnie dziś nic nie robię, bo jutro mam skrócone lekcje i dzien galowy, więc nie pytają ;) i zaraz wybywam na spacer z przyjaciółkami.
wczoraj byłam znowu na imprezie i było bardzo fajnie ;) nowi ludzie i ogólnie pozytywnie, bo muzyka była ''na żywo'', bo kolega na gitarze grał a reszta ''spiewała'' ha ;D więc wesoło.

ale masz fajnie, ja nigdzie nie wychodzę bo się uczę i nie miałabym z kim, bo wszyscy się uczą
Ale już widzę wielką imprezę po maturze, gdzie wszyscy będą, albo oblewać zdaną maturę lub pić, żeby zapomnieć o niej mam nadzieję, że będę w tej pierwszej grupie ;p

Crazy napisał:

z m&m'sami! pyszne były nieskromnie mówiąc Jeszcze te m&m'sy się rozpuściły i w środku takie kolorowe były te muffiny :P
własnie tak patrzę na Twoje wpisy i godzinę przy nich :P Ja już spałam wtedy.

No ja pisałam wtedy na gg i tt, więc jakoś nie chcialo mi sie spać

a jutro znów to samo - praktyka, praktyka, szkola, szkola, szkola, ehh. No i trzymanie kciuków za przyjaciółki, które piszą egzamin gimnazjalny

ja dzisiaj prawie cały dzień na dworze spędziłam. na imprezy nie chodzę. jakoś nie mam okazji, ale i tak nie chciałoby mi się za bardzo.

jeszcze tydzień i znowu wolne. fajniuchnie.

cóż, nasze imprezy nie są chyba takie typowe. ja i moi znajomi nie zaliczamy się do tych najbardziej lubianych i popularnych osób
ostatnio siedzieliśmy i słuchaliśmy Chopina... przyznam, że to było dziwne. Często w pokera gramy, trochę się uzależniłam.

Lizzie napisał:

ja dzisiaj prawie cały dzień na dworze spędziłam. na imprezy nie chodzę. jakoś nie mam okazji, ale i tak nie chciałoby mi się za bardzo.

jeszcze tydzień i znowu wolne. fajniuchnie.

Dokładnie

Ja się ostatnio troszeczkę uspołeczniłam :P

ha, ja w sumie w tym roku tak zaczęłam bardziej gdzieś wychodzić, wcześniej wolałam w domu posiedzieć, ale teraz poznałam po prostu tak świetnych ludzi, że sam fakt spędzenia z nimi czasu i pośmiania się juz mnie przekonuje, żeby wyjść z nimi ;)

Crazy napisał:

cóż, nasze imprezy nie są chyba takie typowe. ja i moi znajomi nie zaliczamy się do tych najbardziej lubianych i popularnych osób
ostatnio siedzieliśmy i słuchaliśmy Chopina... przyznam, że to było dziwne. Często w pokera gramy, trochę się uzależniłam.

maaatko, jak ja kocham pokera. oczywiście na zapałki ;D mama mnie kiedyś nauczyła, a później ja innych ;D

ja zawsze byłam nieco aspołeczna, ale ostatnio jeszcze bardziej. taki chyba teraz okres mam po prostu.

właśnie zawsze gramy na zapałki czasami nawet dobrze mi idzie i wygrywam! raz w życiu miałam pokera...

Lizzie napisał:

Crazy napisał:

cóż, nasze imprezy nie są chyba takie typowe. ja i moi znajomi nie zaliczamy się do tych najbardziej lubianych i popularnych osób
ostatnio siedzieliśmy i słuchaliśmy Chopina... przyznam, że to było dziwne. Często w pokera gramy, trochę się uzależniłam.

maaatko, jak ja kocham pokera. oczywiście na zapałki ;D mama mnie kiedyś nauczyła, a później ja innych ;D

ja zawsze byłam nieco aspołeczna, ale ostatnio jeszcze bardziej. taki chyba teraz okres mam po prostu.

Ja mam tak samo, ale mam nadzieje, że to minie xd

Zobaczycie, jak będziecie mieć wizję matury to będziecie chciały potem o niej zapomnieć
Ale ma być ciepło w weekend! I nie mogę uwierzyć, że kończę szkołe w piątek! Mam nadzieję, że nie będę musiała po świadectwo na środek wychodzić!

No właśnie, już w pt! A my jeszcze 2 msc xd

Zaczynam panikować
Ostatnio, aby unikac nauki, robię muffiny... Kiedyś zamiast się uczyć, czytałam tomik poezji! Ba, zamiast się uczyć czegoś tam na historię, zaczęłam czytać inny podręcznik do historii. Yczyłam się hsitorii, żeby się nuie uczyc historii...

KONIEC STRESÓW, FINALLY. Jaka to ulga niesamowita wyjść ze szkoły ze świadomością, że już zero kucia i panikowania. Czuję się, jakby mi ktoś zdjął jakiś ciężar z ramion i w ogóle mam ochotę śpiewać i tańczyć. Jeju.

pond napisał:

KONIEC STRESÓW, FINALLY. Jaka to ulga niesamowita wyjść ze szkoły ze świadomością, że już zero kucia i panikowania. Czuję się, jakby mi ktoś zdjął jakiś ciężar z ramion i w ogóle mam ochotę śpiewać i tańczyć. Jeju.

no to masz super jak testy? trudne? słyszałam tylko, że angielski bardzo porsty.

Ogólnie spodziewałam się czegoś gorszego. Angielski faktycznie banalny. Matma i polski mi poszły najlepiej, chociaż z polskim to pewna nie jestem, bo wszystko zależy od rozprawki, a z matmy będę miała koło 95% hahaha, bo straciłam tylko jeden punkt w zamkniętych, jeszcze dokładnie posprawdzam potem z kluczem, ale jestem z siebie taka dumna że o rany. Historia była trochę niejasna momentami, ale tragicznie nie było, przyrodnicze trochę zawaliłam, ale mówi się trudno. Generalnie nie było nic takiego, na co bym spojrzała i pomyślała "No kurna, nie rozwiążę tego", więc było okej.

A tobie jak idą przygotowania do matury?:)

łoł, 95% z matmy? podziwiam
Jaki był temat rozprawki? N angielskim jest jakieś dłuższe zadanie? Bo ja pamietam mój egzamin (jeszcze się wtedy punkty z niego nie liczyły) i był dziecinnie prosty, serio.
Moje przygotowanie yyyy... Nie no, prezentację mam gotową i chyba się w czasie wyrobie (!5 minut ot mało!), prawie skończyłam powtarzać epoki, czytam opracowania lektur, robie zadania z angielskiego (czyt. oglądam seriale po angielsku ), a z matmy musze coś wreszcie ruszyć.\Na jaki profil się wybierasz?

Nawet nie wiem jak ja to zrobiłam...
"Literatura pomaga lepiej poznać minione wieki" rozważ słuszność tego stwierdzenia w rozprawce, czy coś w tym stylu. Więc tutaj akurat byli bardzo mili. Z angielskiego na rozszerzeniu (które nam się jeszcze do niczego nie liczy) trzeba było napisać e-mail do kolegi z Londynu, o tym jak się zgubiło telefon. 50-100 słów.
No to nieźle ci idzie, naprawdę:D
Miałam zamiar iść na czteroletni hiszpański i chyba przy tym zostanę, ale to liceum jest 27 dopiero w rankingu warszawskich liceów (chociaż hiszpański ma najlepszy ofc), ale skoro mi egzaminy tak dobrze poszły, to stwierdziłam, że może się szarpnę na jakieś lepsze, raz się żyje. Tylko mam problem, bo ja się nadaję tylko i wyłącznie na profil językowy, a we wszystkich dobrych liceach takich nie ma... Tylko human, biol-chem, mat-fiz, mat-geo i jeszcze jakieś inne dziwne hybrydy.

o, to w miarę prosty temat.
a, to teraz rozszerzony jest. robi się z tego druga matura (chronologicznie pierwsza) :P
Nie lubię limitów słów! Zawsze muszę wykreslać słowa, a zazwyczaj całe zdania z tekstu. Jak mam dostać punkty za bogactwo językowe, jak mnie ograniczją tymi limitami ?
czteroletni? cztery lata liceum ?
miałam ten sam problem! nie jestem ani humanistą (choć do niego mi troszeczkę bliżej), ani jakimś matematykiem. moją mocną stroną zawsze były języki, także rozumiem Cię. Powiem Ci tyle, że właściwie profil w liceum nic nie znaczy, bo i tak jeszcze zmienisz tyiąc razy zdanie ;p

Mhm, coraz bardziej próbują zrobić z tego egzaminu mini-maturę. Podobno przyszły rocznik ma pisać przez cały tydzień. Nie wiem, po co to wszystko. Chociaż odzielenie polskiego i matmy od reszty było dość korzystną opcją, bo wszystkie pytania z historii, wosu i przyrodniczych były zamknięte.
Tak, cztery lata, bo na początku jest jeszcze klasa 0, w której głównie się skupiają na hiszpańskim, jest 18 godzin tygodniowo + jeszcze jakiśtam polski, matma i wf. Sporo jest takich szkół tutaj u mnie w sumie. No i mam farta, bo w przyszłym roku już takich nie będzie, bo reforma bla bla bla.
No w sumie masz rację. Ja nie wiem, do czego mi bliżej, chyba naprawdę jestem gdzieś pomiędzy... To trochę przykre.