Obgadujemy nauczycieli!

ja mam zajebistych nauczycieli ;D no może poza facetką od wfu, nie cierpię babska!

Ja niektórych lubie, a niektórych nie xd Najbardziej to moją wychowawczynię i panią od biologii

od fizyki - nic moja klasa nie umie z tej fizyki... i tak od niego jedzie papierosami... ja nie wiem, czy on jest ślepy, głuchy, czy po prostu udaje, ale ja siedzę z dwoma koleżankami w pierwszej ławce tuż przy biurku (ławki trzyosobowe) i na sprawdzianie normalnie sobie rozmawiamy i wspólnie zadania rozwiązujemy. Ba, czasami do tył się obracamy i pomagamy innym.

u mnie jest różnie. są fajni, ale też beznadziejni. nauczycielka od polskiego - a zarazem moja wychowawczyni, jest bardzo bardzo wymagająca, co jest dobre, bo nas świetnie na wszystko przygotuje, ale niestety nie raz ostro przegina i nawali zadania i wszystkiego AŻ ZA dużo.
reszta...hmm...to nauczyciel o matematyki - luźne lekcje, ale coś nauczy, spoko gość i ogólnie dużo dużo luzów ;P

ja miałam w zeszłym roku właśnie z taką babką od fizyki co nic nie umiała nauczyć, ale za to ściągać można było.

U mnie nauczyciele są całkiem w porządku, nie robią zbędnych problemów ani nic, choć mam jedną dziewczynę w klasie, która zaiskrzyła konflikt z nauczycielką matematyki, ale jakoś udało nam się go zażegnać . Poza tym, mam po prostu wspaniałą wychowawczynię. Jest magiczna, wyrozumiała, nie denerwuje się, świetne podejście, uśmiechnięta, cierpliwa, taka kochana babunia :>.

Magiczna? Nie czaje xd

Jakby nieprawdziwa, bo nigdy takiego nauczyciela nie spotkaliśmy . Wszystko nam opowiada, uwielbia plotkować o nauczycielach, o innych klasach, no wiecie... taka maks życiowa :P

brzmi sympatycznie
moja wychowawczyni jest... tak sobie. nie wiem, jest mi obojętna właściwie.

Moja jest spoko, o wszystkim pogada (nawet o seksie), czasem wydrze jak trzeba, nie czepia się o wagary, całkiem fajna ^^ i jedziemy z nią do kina w maju xd

Z nauczycieli to nie cierpię tej od matematyki.
uno: ma nas za kompletnych idiotów
dos: przy tablicy nie wytłumaczy ci, jak nie umiesz zrobić tylko odeśle Cię do ławki z banią.
tres: myśli, że jest zabawna. nie jest.
cuatro: co tydzień piszemy arkusz z jakiegoś działu. Dostajemy 13 zadań maturalnych i mamy na to 45 minut (na maturze jest 30 i masz 3h!)

Moi wszyscy nauczyciele dają nam na sprawdzianach zadania maturalne. Nawet z tych podstawowych przedmiotów. Jest ich jakoś średnio 20, bo się łatwo procenty oblicza; na 45 minut również. Makabra. A potem się dziwią, że połowa klasy ma niedostateczne z testów.

to jest straszne...
Rozumiem, że chcą nas jak najlepiej przygotować, ale to trochę za dużo, jak na 45 minut!

Dokładnie tak. Są strasznie niesprawiedliwi w takim czymś, tak uważam. Nie lubię tego.